Ja mam tak codziennie...od roku.
Ludzie uważali mnie za zwykłą dziewczynę, nie zwracali na mnie większej uwagi, dopóki rok temu nie zdarzył się ten nieszczęsny wypadek.
Przeżyłam 16 wiosen, które spędziłam w małej miejscowości, niedaleko Kołobrzega.
Prawie każdy dzień spędzałam w morzu, pływając. Czasem z bratem, przyjaciółmi lub sama. Z reguły sama, ale tak bywało lepiej. Mogłam przynajmniej pomyśleć, czy też się wypłakać.
Mój dziadek mówi, że zanim nauczyłam się chodzić, to pływałam.
Razem z Jankiem, moim bratem mamy wielki sentyment do wody. Mamy to właśnie po dziadku. W wodzie czuję się jak ryba, a nawet lepiej.
"Zawodowo" - jeśli tak to można nazwać - nie pływam już prawie rok. Można powiedzieć, że zrobiłam sobie przerwę. Od ludzi i całego świata.
Skończyłam chodzić na treningi, pływałam tylko czasem w morzu, po szkole. Przez zimę chodziłam na basen wujka. Jego nie ma prawie nigdy w domu, a klucze są u nas, albo sobie odpuszczałam.
A teraz? Mama powiedziała, że potrzebuję wakacji, że muszę odpocząć od tego miejsca. Więc wysłała mnie z bratem. Ale ja myślę, że po prostu wszyscy zdecydowali, że tak będzie lepiej. Że jeśli nie będę widzieć ludzi, którzy mnie zabijają samym wzrokiem i jeśli nie będę patrzyć na chorobę taty, w jakim jest stanie, to nie będę tego tak przeżywać.
"Przydadzą Ci się wakacje kochanie. Musisz odpocząć po tym co się stało, nie możesz się wciąż zadręczać. To nie była Twoja wina." To były ostatnie słowa, które usłyszałam z usta taty. Potem go zabrali do szpitala i nie można go było odwiedzać.
Usłyszałam kliknięcie, a chwilę później obok na siedzeniu siedział Janek.
- Będziemy za piętnaście minut - odezwał się lekko ochrypniętym głosem i podał mi wodę mineralną i batonika.
Teraz znowu będę pływać. Codziennie. Po parę godzin...Będę robić to co kocham. Lecz jest problem...
Ja tego nie chcę.
_______________________
Prolog nie spełnia moich oczekiwań, ciągle mam wrażenie, że zapomniałam o czymś powiedzieć, ale nie mogę sobie przypomnieć, co to było takiego.
Mam nadzieję, że chociaż trochę przekonaliście się do czytania, że może poczekacie na rozdział pierwszy :)
Karola